Logowanie
Jak rozpoznać ukryte potrzeby swoich dzieci i je zaspokoić
Wyobraź sobie, że twoje dziecko bez wyraźnego powodu przestaje mówić. Co przychodzi ci na myśl jako pierwsze?
Może po prostu gra w jakąś grę, obserwuję, co zrobi dalej.
Musisz coś zrobić – natychmiast sprawdzam, co się dzieje.
Zostawię mu przestrzeń, ale cicho zacznę się bać, że to moja wina.
Zacznę się pytać sumienia, czy go nie przeciążyłem/am lub czy czegoś nie zaniedbałem/am.
Zamarznie mi mózg, nie wiem co robić – mam nadzieję, że to minie samo.
Wyobraź sobie, że twoje dziecko pokazuje ci rysunek, którego w ogóle nie rozumiesz. Jak reagujesz?
Uśmiecham się i pytam, co to znaczy – niech mi to wyjaśni.
Powiem coś neutralnego, nie chcę go obrazić.
Staram się szukać ukrytego znaczenia – co mi tym chce powiedzieć?
Powiem mu, że to piękne, chociaż w środku czuję zakłopotanie.
Zacznę się zastanawiać, czy z nim wszystko w porządku – ten rysunek mnie niepokoi.
W sytuacji, gdy dziecko nie chce iść do szkoły, twoja pierwsza myśl to:
Nie chce mu się, jest leniwy dzień.
Może tam coś się stało – idę szukać.
Zastanawiam się, czy nie naciskałem/naciskałam na niego za bardzo.
Czuję złość – szkoła to obowiązek i trzeba tam iść.
Niepokoi mnie to – myślę, czego potrzebuje i nie potrafię tego nazwać.
Kiedy twoje dziecko powie, że coś mu się w tobie nie podoba, twoja emocjonalna reakcja to:
Jestem ciekawy/ciekawa – pytam się, dlaczego tak się czuje.
Trochę mnie to kłuje, ale staram się tego nie pokazywać.
Czuję się winny/winna – muszę coś naprawić.
Nie zdenerwuję się – przecież nie jestem złym rodzicem.
Zamykam się w sobie – mam wrażenie, że dziecko mnie odrzuca.
W dzieciństwie czułeś/czułaś się zrozumiany/zrozumiana szczególnie wtedy, gdy:
Ktoś spędzał ze mną czas bez oczekiwań.
Ktoś mnie uważnie słuchał.
Ktoś mnie zrozumiał nawet bez słów.
Ktoś mi dał praktyczną pomoc lub radę.
Byłem/byłam niewidzialny/a, ale nikt na mnie nie naciskał.
Jeśli twoje dziecko ma napad złości w miejscu publicznym, co najbardziej wpłynie na ciebie wewnętrznie?
Potrzeba dziecka – chcę mu pomóc, a nie go uciszać.
Obawa, co myślą inni.
Poczucie porażki jako rodzic.
Gniew – nie rozumiem, dlaczego nie potrafi się kontrolować.
Bezradność – nie wiem, czego dokładnie potrzebuje.
Jak najczęściej rozpoznasz, że coś martwi dziecko, nawet jeśli tego nie powie?
Według zmiany wyrazu twarzy lub oczu.
Z jego zachowania – zaczyna być ciche lub agresywne.
Intuicyjnie to czuję, chociaż nie widać nic konkretnego.
Zacznie unikać kontaktom lub rutynie.
Potrzebuje mnie bardziej przytulać lub być blisko fizycznie.
Gdybyś miał/a opisać „niewidzialne potrzeby” dzieci jednym obrazem, co ci spontanicznie przychodzi na myśl?
Pusta pokój z zamkniętymi drzwiami.
Ogród pełen nasion, które czekają na słońce.
Lustro bez odbicia.
Piosenka bez słów.
Labirynt z ukrytym wyjściem.
Jeśli dziecko ma powtarzający się problem, twoje wewnętrzne nastawienie jest najbliższe:
Może próbuje mu coś powiedzieć i nie wie jak.
Musimy szukać systemu i rozwiązania.
Zastanawiam się, czy to nie jest coś, co mu odbijam ja.
Muszę go nauczyć, jak ma się zachowywać.
Zatrzymam się i czekam, aż coś samo się odkryje.
Kiedy wyobrażasz sobie idealną relację między rodzicem a dzieckiem, co wyobrażasz sobie jako pierwsze?
Dialog w ciszy – bez słów, ale pełen zrozumienia.
Wspólny śmiech i wspólne przeżycia.
Uścisk, który leczy coś.
Dziecko, które nie boi się być sobą.
Poczucie, że oboje rosną razem – każdy w swoim tempie.
Twoje dane osobowe będą przetwarzane zgodnie z naszymi zasadami ochrony prywatności.
Wyślij odpowiedzi
© 2025 Smolfi
⇧