Logowanie
Świadectwo życia: Jaką ocenę byś sobie dał?
Wyobraź sobie, że dostajesz ocenę za to, jak poradziłeś/aś sobie z nieoczekiwanymi zmianami w ostatnich latach. Jak wygląda twój „komentarz nauczyciela”?
„Czasami wydawało się, że walczy z wiatrem, ale ostatecznie zawsze znajdował sposób, aby iść dalej.“
„Zbytku skupił się na tym, co stracił, i zapomniał, co wszystko może zyskać.“
„Zatrzymał się, aż burza minęła. To zasługuje na szacunek.“
„Zaskoczył nas – tam, gdzie spodziewaliśmy się ciszy, przyszedł głos.“
„Nie wybrałeś najłatwiejszej drogi, ale szedłeś nią z otwartymi oczami.“
Gdybyś miał wybrać jedną scenę z filmu jako metaforę swojej wytrwałości, co by to było?
Postać, która w deszczu wielokrotnie próbuje postawić przewrócony namiot.
Kogoś, kto cicho obserwuje, jak wszystko upada, a potem bierze papier i ołówek.
Biegacz, który nie wygra, ale dotrze do mety z uniesioną głową.
Ten, kto nie odszedł, kiedy miał. A mimo to dał radę.
Postać, która najpierw się zgubi, aby odkryć coś ważnego.
Jaki „przedmiot“ w życiu najbardziej by cię wyczerpywał i jednocześnie najwięcej by cię nauczył?
Relacje: egzaminy bez jasnego zadania.
Pewność siebie: wciąż nowy materiał, żadny podręcznik.
Czas: tyka również wtedy, gdy śpisz.
Konflikty: nauczyciel, który nie podnosi głosu, ale zaznacza każdy błąd.
Zmiany: testy bez daty i bez możliwości powtórzenia.
Który „towarzysz życia“ byłby twoim największym rywalem?
Perfekcjonizm, który zawsze wie wszystko lepiej.
Wątpliwości, które szepczą nawet w ciszy.
Odkładanie, co zawsze przychodzi wcześniej niż ja.
Sebe-krytyka, która pisze notatki nawet w przerwie.
Oczekiwania innych – siedzi w pierwszej ławce i ciągle się zgłasza.
Twoje „zadanie domowe na życie“ – jak by wyglądało?
Napisz list do swojego młodszego ja.
Stworzyć listę rzeczy, które chcę raczej poczuć niż mieć.
Znaleźć odwagę, aby poprosić o pomoc, gdy najbardziej tego nie chcę.
Zadzwonić do człowieka, któremu nie wybaczyłem/wybaczyłam.
Spróbować czegoś, co zawsze mnie przerażało – nawet jeśli tylko symbolicznie.
Gdyby ktoś miał wystawić ci certyfikat autentyczności, jaki byłby powód za nim?
„Pokazał prawdę nawet wtedy, gdy to nie pasowało.“
„Wolał zamilknąć, niż mówić obcymi słowami.“
„Zwykłeś się wymigiwać, ale potem nauczyłeś się mówić tak.“
„Czasami odgrywał rolę, ale nie z fałszu – z ostrożności.“
„Czasami chciał się wtopić, ale ostatecznie postanowił się wyróżniać.“
Jakie „sprawdziany” życie najczęściej zlecało ci bez przygotowania?
Pytania, na które nie można było odpowiedzieć słowami, tylko czynami.
Sytuacje, w których musiałem wybrać między sobą a innymi.
Decyzje, w których nie było poprawnej odpowiedzi.
Egzaminy odwagi, których nikt nie widział.
Chwile, które zmieniły kierunek, chociaż miały być bez znaczenia.
Jaką ocenę dałbyś swojej zdolności uczyć się na błędach?
Długo odmawiał nauki, ale potem zrozumiał – i zapamiętał.
Zaznaczyłeś każdy błąd, ale ich powtarzanie trwało.
Z błędów prowadziłeś dziennik – nie wszystkie strony jednak otworzyłeś.
Zapomniał błąd, ale nie uczucie, które wywołał.
Uczył się przez obserwację innych, ale najbardziej przez własny ból.
Jaki przedmiot wybrałbyś dobrowolnie jako fakultatywny?
Odwaga – dla początkujących i zaawansowanych.
Pokój – w teorii i w praktyce.
Granice – jak je ustawić i utrzymać.
Nadzieja – w czasie niedoboru.
Życzliwość – także wobec siebie.
Który moment życia zapisałbyś jako największy „seminarium projektowe”?
Sytuacja, w której musiałeś zmienić siebie, a nie okoliczności.
Rok, w którym nie wiedziałeś, co robisz, ale robiłeś to każdego dnia.
Związek, który cię złamał, a jednocześnie nauczył kochać.
Decyzja, której nikt nie rozumiał, ale ty jej ufałeś.
Okres, kiedy zrozumiałeś, że nawet upadek może być początkiem.
Twoje dane osobowe będą przetwarzane zgodnie z naszymi zasadami ochrony prywatności.
Wyślij odpowiedzi
© 2025 Smolfi
⇧