Logowanie
Jak rozpoznać dezinformacje i nie dać się zmanipulować
Wyobraź sobie, że czytasz artykuł z kontrowersyjnym stwierdzeniem, które cię zaskakuje. Co zrobisz jako pierwsze?
W głowie przelatuję, czy czegoś podobnego już nie słyszałem.
Poczuję napięcie i mam potrzebę od razu to komuś powiedzieć.
Sprawdzę kilka źródeł, aby upewnić się, czy to prawda.
Czuję odrazę do mediów, które publikują takie rzeczy.
Zastanawiam się, dlaczego to właściwie tak mnie dotknęło.
Ktoś z entuzjazmem opowiada ci o teorii, która „ujawnia prawdę, o której się nie mówi“. Jak reagujesz?
Ciekawie pytam, chociaż nie jestem pewien, czy w to wierzę.
Podam własne zdanie, chociaż wiem, że mogę się narazić.
Uważnie słucham, ale staram się nie mieć żadnej opinii, aby nikogo nie urazić.
Zachwycam się tym, jeśli ma to sens.
Podam przykład, jak podobne rzeczy w przeszłości okazały się fałszywe.
Jaki obraz przychodzi ci na myśl przy słowie „manipulacja”?
Coś, co dzieje się wszędzie, nawet jeśli tego nie zauważamy.
Obraz nitek i lalki w rękach kogoś innego.
Poczucie winy, że być może czasami też dam się zmanipulować.
Ludzie, którzy łatwo dają się prowadzić – a ja staram się nie być jak oni.
Dyskusja, w której ktoś przekręca fakty.
Gdybyś musiał podjąć decyzję na podstawie niepełnych informacji, co zrobisz?
Poczekam, aż będę miał pewność – nawet kosztem utraty okazji.
Zdecyduję się według intuicji lub pierwszego wrażenia.
Szukam dalszych powiązań, chociaż opóźnię decyzję.
Decyduję się szybko – każda decyzja jest lepsza niż żadna.
Skonsultuję się z kimś, kogo uważam za mądrego.
Które stwierdzenie jest ci najbliższe?
„Nie wszystko, co widzisz, to prawda.“
„Jeśli twierdzi to większość, coś w tym musi być.“
„Każdy ma swoją prawdę – wystarczy spojrzeć z jego punktu widzenia.“
„Fakty to fakty – reszta to tylko opinie.“
„Zawsze trzeba pytać: Kto na tym korzysta?“
Kiedy ktoś dzieli się szokującym postem w mediach społecznościowych, co przychodzi ci do głowy?
Interesuje mnie, jak to wpłynie na jego otoczenie.
W duchu mówię sobie, że dał się złapać.
Badam, dlaczego to we mnie wywołuje silną emocję.
Mam potrzebę reagować i wyjaśnić sprawy.
Ignoruję to – każdy ma prawo wierzyć, w co chce.
Jak się czujesz, gdy odkrywasz, że coś, w co wierzyłeś, było kłamstwem?
Zaczynam się niepokoić, co w ogóle jest prawdą.
Złoszczę się – głównie na siebie.
Wezmę z tego naukę i idę dalej.
Bronię się, że nie miałem jak wiedzieć prawdy.
Zastanawiam się, dlaczego mnie to przekonało i kto to rozpowszechniał.
Co twoim zdaniem powoduje, że niektóre informacje szybko się rozprzestrzeniają?
Są szokujące lub emocjonalnie silne.
Ludzie mają potrzebę w coś wierzyć, nawet jeśli nie mają dowodów.
Za tym stoi ktoś, kto chce wpłynąć na opinie.
To proste – mało kto ma czas szukać prawdy.
To jest normalne – zawsze tak było.
Wyobraź sobie, że jesteś w grupie, gdzie każdy twierdzi coś, co uważasz za dezinformację. Co zrobisz?
Rozważę, czy ma sens się odezwać – w zależności od kontekstu.
Wolę milczeć, nie chcę być czarną owcą.
Staram się delikatnie podważyć ich źródła.
Wypowiem swoją opinię bez względu na konsekwencje.
Najpierw sprawdzę, czy jestem całkowicie pewny swojego stanowiska.
Gdybyś był dziennikarzem, jak podszedłbyś do pisania artykułu na wrażliwy temat?
Starałbym się być obiektywny, nawet jeśli nie byłbym zrozumiany.
Pisałbym tak, aby wywołać dyskusję.
Trzymałbym się sprawdzonych faktów, nawet jeśli artykuł byłby nudny.
Włożyłbym do artykułu także osobistą opinię, jeśli jest poparta.
Pisałbym tak, aby zwrócić uwagę – inaczej to dzisiaj nie działa.
Twoje dane osobowe będą przetwarzane zgodnie z naszymi zasadami ochrony prywatności.
Wyślij odpowiedzi
© 2025 Smolfi
⇧