Logowanie
Jak nauczyciel mogę wspierać kreatywność dzieci i rozwój ich umiejętności?
Wyobraźcie sobie klasę jako ogród. Jak chcielibyście w nim najchętniej pracować?
Sadziłbym różne nasiona i z napięciem czekał, co z nich wyrośnie.
Obserwowałbym przyrodę i czekał, aż sama do mnie przemówi.
Starałbym się wyrwać chwasty, zanim zobaczą je inni.
Dałbym uczniom własną przestrzeń, aby stworzyli ogród po swojemu.
Pytałbym się dzieci, co sobie w tym ogrodzie wyobrażają.
Kiedy dziecko narysuje coś niezwykłego, twoja pierwsza myśl to:
„Ciekawe... Co on tym właściwie ma na myśli?“
„Jak mógłbym mu pomóc to rozwinąć?“
„To będzie trudne do wytłumaczenia rodzicom.“
„To jest wyraz wewnętrznej wolności.“
„Może to coś wyraża o mnie.“
Gdybyście mieli nauczyć dzieci czegoś bez słów, co byście im przekazali?
Cicho bym działał i czekał, co zauważą.
Pokazałbym im rękami rytm lub wzór.
Rysowałbym na tablicy bez wyjaśniania.
Stworzyłbym sytuację, która ich sprowokuje do reakcji.
Odszedłbym i zostawił przestrzeń, aby sami to wymyślili.
Wyobraź sobie, że dziecko zadaje ci pytanie, na które nie znasz odpowiedzi. Jak reagujesz?
Powiem prawdę i zaprosimy tę pytanie do wspólnego zbadania.
Spróbuję zamienić pytanie w grę.
Odpowiadam to, co przypuszczam, że chce usłyszeć.
Oceń, czy to odpowiedni czas na odpowiedź.
Zapytam, co o tym myśli.
Co dla ciebie oznacza błąd, który dziecko popełnia podczas nauki?
Sygnal, że coś uczy się w nowy sposób.
Okazja do rozmowy.
Lustro mojej metody.
Coś, co zasługuje na zbadanie.
Zakłócenie, które należy ukierunkować.
Kiedy wyobrażasz sobie godzinę pełną energii i niespodziewanych pomysłów, co czujesz?
Entuzjazm – to są najbardziej żywe chwile.
Łagodne napięcie – jak to wszystko ukierunkować?
Przyjemność – dzieci są zaangażowane.
Zamieszanie – co jeśli zgubi się sens?
Inspirację – ja też się przy tym uczę.
Jaka przestrzeń przychodzi ci na myśl, gdy myślisz o rozwoju dziecięcej kreatywności?
Atelier, w którym dozwolone jest eksperymentowanie.
Las pełen ścieżek, które wybierają dzieci.
Biurko, gdzie mają porządek i wolność.
Cichy kąt, gdzie można marzyć.
Otwartą scenę, na której każdy może wystąpić.
Gdybyś mógł być zwierzęciem, które inspiruje dzieci w klasie, czym byś był?
Sowa – cichy obserwator i mądry przewodnik.
Pies – wierny, zabawny i ochronny.
Kot – niezależny, ale wrażliwy.
Delfin – inteligentny i komunikatywny.
Motyl – kruchy, kolorowy i wolny.
Jak postrzegasz chaos w procesie twórczym?
Jako naturalną część drogi.
Jak coś, co należy delikatnie ukierunkować.
Jako wyzwanie do pokonania.
Jako część energii dzieci.
Jak lustro mojego wewnętrznego nastawienia.
Które z tych stwierdzeń najlepiej oddaje twoje podejście do nauki?
Dzieci są moimi towarzyszami podróży, nie pasażerami.
Uczenie to wspólne odkrywanie, a nie wykład.
Czasami mniej prowadzenia to więcej.
Każde dziecko ma swój czas i sposób.
Pytania są ważniejsze niż odpowiedzi.
Wyślij odpowiedzi