Logowanie
Wrażliwa dyscyplina: Jak wychowywać z szacunkiem
Wyobraźcie sobie, że dziecko wielokrotnie łamie ustalone zasady. Co jako pierwsze przychodzi wam na myśl?
Pewnie jeszcze tego całkowicie nie rozumie.
Może chce moją uwagę, której gdzie indziej nie dostaje.
Zastanawiam się, czy ta zasada była naprawdę fair.
Znowu to robi celowo…
Muszę mu znowu wyraźnie pokazać granice.
Dziecko przed wami zaczyna płakać z powodu czegoś, co uważacie za drobiazg. Jak reagujecie wewnętrznie?
Uświadomię sobie, że jego świat ma inną miarę.
Zacznę czuć się odpowiedzialny za jego łzy.
Trochę mnie to denerwuje, ale staram się zachować spokój.
Czuję frustrację, że w ten sposób nie da się funkcjonować.
Zastanawiam się, co za tym stoi – może coś, czego nie widzę.
Gdybyście mogli być niewidzialni i obserwować, jak inni wychowują dzieci, co by was najbardziej interesowało?
Jak reagują w napiętych sytuacjach.
Czy zachowują się autentycznie, czy odgrywają rolę.
Jak dziecko reaguje, gdy jest samo ze sobą.
Ile szacunku daje się dziecku w konflikcie.
Czy ich dzieci szanują z powodu strachu czy zaufania.
Kiedy wspominacie swoje dzieciństwo, jak dorośli postrzegali wasze emocje?
Były ignorowane, ale nauczyłem/nauczyłam się je tłumić.
Ułatwiali ich, ale z miłością.
Brali ich poważnie, a to dało mi pewność.
Nie rozumiałam im, a nikt mi nie pomógł.
Mieli na nie swój „podręcznik”, który mi nie odpowiadał.
Gdybyście mieli powierzyć swoje dziecko komuś innemu na miesiąc, co byście mu/jej napisali na karteczce?
Kochaj go, nawet jeśli będzie trudno go zrozumieć.
Bądź jego przewodnikiem, nie generałem.
Nie szukaj porządku, szukaj połączenia.
Naucz go zasadom, inaczej się zgubi.
Nie zapomnij na cierpliwość – dużo, dużo cierpliwości.
Jak byście opisali swoje nastawienie w chwili, gdy dziecko przeszkadza wam w trakcie ważnego zadania?
Nieskrępowane podrażnienie – to już „poza linią“.
Refleksyjny wydech i szybka reakcja.
Wewnętrzna walka między obowiązkiem a winą.
Przełączę się na „tryb rodzicielski”, chociaż mnie to rozproszy.
Zatrzymam się i zapytam, czy to nie ma symbolicznej wartości.
Wyobraźcie sobie sytuację, w której dziecko nieustannie zadaje pytania. Jak to na was działa?
Cieszę się z jego ciekawości.
Postrzegam to jako sygnał niepewności.
To jest męczące, ale uczę się to rozumieć.
Chcę mu wyjaśnić, że nawet milczenie jest odpowiedzią.
Zastanawiam się, gdzie brakuje mu zaufania do własnych odpowiedzi.
Co myślisz, że dzieci najbardziej zapamiętają ze swojego dzieciństwa?
Uczucia, które z nami przeżywali.
Czy były przyjmowane, nawet gdy zawiodły.
Kto przy nich był, kiedy to bola.
Kiedy były ukarane lub pochwalone.
Jakie limity były nie do przeoczenia.
Jak byś odpowiedział dziecku, które mówi: „Nigdy mnie nie słuchasz”?
Powiedz mi, czego potrzebujesz, a postaram się być bardziej obecny.
Masz wrażenie, że cię ignoruję? Czy to dla ciebie ważne?
To mnie boli. Spróbuj mi to wyjaśnić jeszcze raz.
To nie jest prawda, przecież się staram.
Ty też nie zawsze mnie słuchasz…
Gdybyś miał opisać szacunek w jednym obrazie, co by to było?
Dorosły, który klęka na poziomie dziecka.
Otwarte ramiona bez słów.
Dwie ręce, które się trzymają – ale luźno.
Brama, która zamyka się z uśmiechem.
Kompas – zawsze wskazuje kierunek, ale nie ciągnie.
Wyślij odpowiedzi